Opisując Namibię, nie można pominąć krwawych doświadczeń, które dotknęły ten przepiękny kraj. I choć historia licznych państw afrykańskich przeplatana była latami ich świetności z latami brutalnych wojen, wydawać by się mogło, że walka niemieckich kolonizatorów z rdzennymi plemionami Namibii odcisnęła na zawsze głębokie piętno w życiu tego afrykańskiego Narodu.

Podróżując na południowy zachód Namibii można dotrzeć do niewielkiej miejscowości, liczącej zaledwie ok. 13 tys. mieszkańców – Lüderitz. Miasto to swoją historią sięga 1883 roku, kiedy to niemiecki kupiec i ojciec Niemieckiej Afryki Południowo – Zachodniej wykupił tereny otaczające jedyne kamieniste wybrzeże dzisiejszej Namibii. To właśnie od imienia Adolfa Luderitz’a, który zginął tragicznie podczas wyprawy przez rzekę Oranje, miasto wzięło swoją nazwę Lüderitz.

Lüderitz stoi samotnie na wzgórzu smaganym wiatrem, otoczone jedynie pobliskim „miastem – widmem” (Kolmanskop), w którym niegdyś wydobywano diamenty, a dzisiaj  jest w znacznej części zatopione w piaskach pustyni oraz bardzo nietypowym lasem Quiver, który w 1995 roku zastał wpisany w Dziedzictwo Narodowe Namibii. To właśnie w Lüderitz, na początku XX wieku, na Wyspie Rekinów przy samym nadbrzeżu, wybudowano jeden z największych obozów koncentracyjnych. Osadzeni więźniowie Nama i Herero dość często byli wykorzystywani do prac niewolniczych lub eksperymentów medycznych. Wielu z nich umarło z głodu lub wyziębienia, gdyż nadmorski, surowy klimat wyspy okazywał się  zbyt trudny do przetrwania.

Więc dlaczego to miasto przyciąga każdego roku licznych turystów? Na szczęście Lüderitz to nie tylko bolesna historia i unoszący się duch przeszłości. Lüderitz to przepiękny kościół, wybudowany na styl gotycki na wzgórzu diamentów, to niesamowita ulica Bergstraße z kolorowymi budynkami, zabytkowa już stacja linii kolejowej, malowniczy nadmorski krajobraz oraz niewielkie restauracje serwujące świeże południowoafrykańskie potrawy (jak mięso z oryxa)  lub owoce morza (najlepsze homary i ślimaki morskie, które miałam okazję degustować).

 

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *