W 1484 roku z Zatoki Lizbońskiej wypłynęły dwa statki pod dowództwem kapitana Dioga Cão. Portugalczycy w XV wieku nie wiedzieli o Afryce wiele, załoga mimo wszystko skierowała swoje okręty na południe, wypływając dalej niż jakiekolwiek inne europejskie bandery, szukając tym samym drogi morskiej do Indii i Chin. Po kilku długich tygodniach karawele dotarły do wybrzeża, które było bardziej opustoszałe niż wszystkie inne, jakie widzieli do tej pory. Bezkresne wydmy, morze żółto – czerwonego piasku biegnącego bezpośrednio do zimnych wód Oceanu Atlantyckiego, ciężkie, szare mgły zasłaniające poranne słońce, to widok niezmienny od wielu wieków, który towarzyszy linii brzegowej Namibii do dnia dzisiejszego.
Choć Portugalczycy rościli sobie prawo do pustyni Namib przez wiele stuleci, a w XVI wieku Holendrzy – jako mistrzowie nawigacji, odważyli się podpłynąć bliżej lądu, żadne z tych państw nie zdołało osiedlić się w Namibii aż do 1892 roku, kiedy to niemiecka załoga kierowana przez kapitana Curta von Francois zaczęła na stałe okupować tereny wybrzeża.
Rok 1892 to ważna data dla historii tego kraju. Jest to rok założenia miasta Swakopmund. (od słowa Tsoakhaub w języku Nama, oznaczającego ujście rzeki Swakop, Mund – w jez. niem. usta) oraz rok, w którym niemieccy żołnierze Schutztruppe rozpoczęli swoją krwawą kolonizację nowo podbitego terenu, Niemieckiego Państwa Południowo – Zachodniej Afryki.
Namibia, po wielu latach walki z otaczającymi ją państwami, odzyskała swoją pełną niepodległość dopiero w 1990 roku, jednak Swakpmund niemal od razu ugruntowało swoją silną pozycję jako główne miasto wypoczynkowe kraju, przyciągając swoimi licznymi walorami wielu turystów. Swakopmund oferuje odwiedzającym różnorodne atrakcje, m.in. wiele interesujących architektonicznie, postkolonialnych budynków, piękną promenadę wzdłuż jednej z głównych ulic, na której można nabyć mniejsze i większe ręcznie robione arydzieła oraz lokalne przysmaki, czy szeroką plażę z ciepłym piaskiem. Pomimo, że wody oceanu nie są najbezpieczniejsze do kąpieli, warto jednak odwiedzić nadbrzeże, gdzie można nawiązać kontakty z tubylcami oraz spróbować świeżych przekąsek złowionych na Wybrzeżu Ostryg (w szczególności polecam restaurację The Tug, która zapewnia niesamowity widok na ocean i serwuje wyśmienite ostrygi).
Drogi Turysto, jeśli znudzisz się jednak kolorowym obrazem miasta i zapragniesz ciszy i spokoju, polecam przejażdżkę wzdłuż wybrzeża, podczas której podziwiać można bezkres wydm łączących się z bezkresem Oceanu Atlantyckiego, gdzie droga C14 doprowadzi Cię do kolejnego, niesamowitego miejsca – Zwrotnika Koziorożca.